r e k l a m a

Najnowsze wizytówki firm

Zobacz pozostałe firmy

Poradnik firmowy

Dla kogo jest B2B, a kto lepiej czuje się „etatowo”?

W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o pracy na B2B – współpracy z firmą jako jednoosobowa działalność gospodarcza, zamiast tradycyjnej umowy o pracę. Dla jednych to sposób na większe zarobki i niezależność, dla innych – stresująca niepewność. Komu więc rzeczywiście służy B2B, a kto lepiej odnajduje się w pracy na etacie? Sprawdźmy!

B2B – wolność, ale nie dla każdego

Praca na zasadach B2B oznacza, że formalnie nie jesteśmy pracownikiem, tylko niezależnym wykonawcą. To daje sporo swobody – samodzielnie decydujemy o urlopie, możemy pracować z różnych miejsc, często elastycznie ustalamy godziny. Brzmi jak marzenie? Dla wielu faktycznie tak jest. Taka forma współpracy sprawdza się u osób, które są dobrze zorganizowane, nie boją się biurokracji i potrafią samodzielnie zadbać o swoje finanse oraz ubezpieczenia.

B2B może być idealne dla specjalistów i ekspertów, którzy cenią …

więcej...
  • 0

Work-life balance w trybie home office – mit czy rzeczywistość?

Jeszcze kilka lat temu praca zdalna była przywilejem nielicznych. Dziś dla wielu to codzienność. W teorii brzmi jak bajka – zero dojazdów, praca w dresie, własna kawa z ulubionego kubka i możliwość wrzucenia prania między jednym spotkaniem a drugim. Brzmi jak spełnienie marzeń o idealnym work-life balance. Ale czy naprawdę tak jest?

Praca z domu może dać więcej swobody, ale niesie też nowe wyzwania. Gdy biuro przenosi się do salonu, trudno czasem oddzielić „pracę” od „życia”. Granice się zacierają – kończy się spotkanie i już jesteś w kuchni z garnkiem w ręku. Czasem nawet nie wiesz, kiedy minął cały dzień, a Ty dalej siedzisz przy komputerze, bo „jeszcze tylko jeden mail”.

Dom to nie biuro (i na odwrót)

Jednym z największych wyzwań pracy zdalnej jest brak fizycznego oddzielenia przestrzeni zawodowej od prywatnej. Gdy pracujesz w miejscu, w którym też odpoczywasz, śpisz i j…

więcej...
  • 0

5 narzędzi, które każdy facet (i kobieta!) powinien mieć w domu

Nie trzeba być złotą rączką ani majstrem z powołania, żeby od czasu do czasu coś przykręcić, naprawić czy złożyć. Choć wiele osób twierdzi, że nie ma smykałki do narzędzi, to prawda jest taka, że w życiu codziennym przydają się one częściej, niż mogłoby się wydawać. Niezależnie od tego, czy mieszkasz w kawalerce w centrum miasta, czy w domku na przedmieściach, istnieje zestaw podstawowych narzędzi, które warto mieć zawsze pod ręką. I nie, nie mówimy tu o całej szafie pełnej sprzętów – wystarczy kilka konkretnych, by poradzić sobie z większością domowych usterek.

1. Zestaw śrubokrętów – klasyk, który zawsze się przyda

Zacznijmy od podstaw – śrubokręty. Są jak sól w kuchni: niby nic wielkiego, a bez nich ani rusz. Każdy w domu ma coś, co trzeba przykręcić albo rozkręcić – od baterii w pilocie, przez uchwyty w szafkach, po gniazdka czy zawiasy. Warto mieć przynajmniej jeden płaski i jeden krzyżakowy, ale najlepie…

więcej...
  • 0

Jak napisać CV, które przyciągnie uwagę rekrutera?

Szukasz pracy, ale nikt nie odpisuje na Twoje zgłoszenia? Problemem może być Twoje CV. Prawda jest taka, że nawet najlepsze doświadczenie zawodowe może przepaść w tłumie, jeśli zostanie przedstawione w nudny, nieczytelny sposób. Poniżej znajdziesz kilka wskazówek, jak stworzyć dokument, który rzeczywiście przyciągnie uwagę rekrutera — i to już na pierwszy rzut oka.

Zacznij od konkretu – nagłówek i podsumowanie

Rekruter poświęca średnio kilkanaście sekund na jedno CV. Dlatego najważniejsze informacje powinny być widoczne od razu. Zamiast zaczynać od danych osobowych i długiej listy miejsc pracy, postaw na krótkie podsumowanie zawodowe — kilka zdań, które pokażą, kim jesteś zawodowo i co możesz zaoferować.

Unikaj ogólników w stylu „ambitny i zaangażowany”. Lepiej napisz: „Specjalista z trzyletnim doświadczeniem w obsłudze klienta, ze szczególnym naciskiem na branżę technologic…

więcej...
  • 0

5 typów klientów budowlanych i jak sobie z nimi radzić?

Każdy, kto pracuje w branży budowlanej, wie, że projekt to jedno, a współpraca z klientem to drugie – czasem trudniejsze niż sam remont generalny. Klienci potrafią być skrajnie różni, a ich podejście do inwestycji bywa źródłem śmiechu… albo frustracji. Poniżej opisujemy pięć typów klientów, których możesz spotkać na swojej budowlanej drodze – i podpowiadamy, jak się z nimi dogadać, nie tracąc przy tym nerwów.

1. Wszechwiedzący doradca

To klient, który „czytał w internecie” i wie lepiej. Ma swoje pomysły, zna wszystkie technologie i kwestionuje każdy krok ekipy. Zna się na wszystkim – od wylewki po hydraulikę – mimo że nigdy nie trzymał w ręku poziomicy.

Jak sobie radzić? Klucz to cierpliwość i spokojna argumentacja. Taki klient ceni „fakty” – więc dobrze działa powoływanie się na normy, doświadczenie i zdjęcia wcześniejszych realizacji. Warto też z góry ustalić granice odpow…

więcej...
  • 0

Jak nie dać się naciągnąć przy remoncie – porady z przymrużeniem oka

Zaczyna się niewinnie. Ot, chcesz odświeżyć kuchnię, może położyć nowe płytki, przemalować ściany na coś mniej "w stylu lat 90." Szukasz fachowca. Znajomi polecają "złotą rączkę", która "robiła im łazienkę i jeszcze został im winien śrubokręt". Umawiasz się, dzwonisz… czekasz. Pierwsza zasada remontu: fachowiec zawsze przyjdzie – ale nigdy wtedy, kiedy mówi, że przyjdzie. To test cierpliwości i wytrwałości, coś jak eliminacje do teleturnieju.

Jeśli ktoś mówi, że zrobi wszystko w trzy dni, to znaczy, że nie wie, o czym mówi. A jeśli naprawdę zrobi wszystko w trzy dni, to lepiej sprawdź, czy przypadkiem nie pomalował sufitu farbą do podłóg. Mierz zaufanie na metry – najlepiej bieżące, jak do kafelków. I zawsze pytaj o wcześniejsze realizacje – zdjęcia, opinie, może nawet referencje od teściowej.

Budżet – czyli bajka o pieniądzach, które znikają

Masz budżet? Świetnie! Pomnóż go…

więcej...
  • 0